Aut amat, aut odit mulier, nil est tertium (Publiliusz Syrus)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Ważne

Blog należy do autora, to co jest na nim umieszczone to wynik jego wyobraźni i nie ma on obowiązku umieszczać swojej historii w konkretnej epoce historycznej, ani tłumaczyć się z elementów świata przedstawionego. Autor bloga ma prawo usuwać z komentarzy co tylko uzna za stosowne i nie ma obowiązku się nikomu z tego tłumaczyć. Tak więc drodzy przybysze od analizy jeśli chcecie marnować czas na komentowanie, które i tak potem stąd zniknie bezpowrotnie, to go marnujcie, nie moja sprawa. Natomiast informuje, że nie mam zamiaru dostosować się do waszych rad, bo mam własny pomysł na opowieść i moja twórczość nie ma obowiązku spełniać waszych oczekiwań.

Informuje też o tym, że włączyłem moderacje komentarzy. Znaczy to, że komentarze będą widoczne na blogu dopiero po moim zatwierdzeniu. Mam nadzieję, że większość mi to wybaczy, ale nie miałem innego wyjścia z powodu robienia spamu pod postami, wrzucania linków do innych stron w niedozwolonych miejscach, ale także z powodu obrażania autora, nazywania go pisakiem, ałtorem, zboczeńcem, oraz czepiania się tego, że fikcja nie jest rzeczywistością i powtarzanie w kółko tych samych zarzutów, co robiło tylko niepotrzebny bałagan.

7 komentarzy:

  1. Ja jestem jak najbardziej za :) Może dzięki temu skończą się te komentarze które nic nie wnoszą i w każdym jest mniej więcej to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoey, bo ja rozumiem krytykę, potrafię ją przyjąć, ale nie od ludzi bez wychowania i kultury, co popierają jakieś prześmiewcze analizy, robione bez zgody autora. - To po pierwsze.
      Po drugie - Ci krytykanci nie zauważyli jednego, tego, że nie mają wpływu na treść, bo na treść mam wpływ tylko ja. Nie zauważyli, że ja nie mam ochoty spełniać ich żądań i zmieniać fabuły, imion, nazwisk.
      Po trzecie - wkurzały mnie w kółko pytania "w jakim to się dzieje czasie", bo nie każda powieść musi mieć określony czas i być prawdą historyczną.
      Myślę, że krytykanci trochę się zagalopowali i zapomnieli, że to mój blog, a nie ich i że jeśli chcą czytać twory swojej wyobraźni, to pierw muszą je spisać, a nie żądać od kogoś innego by się pod nich dostosowywał.

      Usuń
    2. No tak zgadzam się z tobą i to była taka krytyka w stylu,,byle się do czegoś przyczepić" a ta analiza to już wogóle ale jak ktoś nie umie nic sam napisać to kopiuje cudze i robi z tego kabaret żeby pokazać jaki jest,,fajny" i ,,zdolny".

      Usuń
  2. Witam Samuelu ; )
    Przyznaję, że dopiero teraz zabrałam się za czytanie tej historii. Jakoś tak nigdy nie mogłam się ogarnąć.
    Co do bohaterów:
    może najpierw zacznę od mężczyzny (bo jak gdzieś sam stwierdziłeś, zwykle się ich czepiam) tyle, że tym razem nie będę krytyczna. Postać Ivana jest barwna, ale nie przerysowana. Podoba mi się jego spokój, cierpliwe podejście do żony. Jak na obecny moment to dałabym mu 9/10 w ideałach bohaterów męskich o jakich czytałam. Poza tym zaskoczył mnie tą otwartością, że powiedział Grecie, iż umie gotować ;) Jak na razie same plusy, choć mam zamiar prześledzić to jeszcze raz i wtedy najwyżej dopiszę.
    Co do Grety, jej zachowanie jest jak na razie mnie nie zachwyca, choć nie jest wyjaśnione.
    Całość ciekawa, stosunkowo spójna...
    Poza tym, rozbawiły mnie te ostatnie komentarze (ta kłótnie, która tak cię zdenerwowała). Olej to, bo naprawdę nie warto przejmować się czymś takim. :)
    Powodzenia w dalszym pisaniu, będę tu zaglądać ;)
    (Jako, że nie wiem, czy nie kasujesz ostatecznie notek informacyjnych - jak robi to część blogerów, ten komentarz pozostawiam pod postem Rozdział 7 i pod postem Ważne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były jeszcze dwie notki informacyjne, których nie usunąłem, ale wrzuciłem do roboczych. Po prostu tam było 60 komentarzy o tym samym i napływały nowe. By uniknąć takiego bałaganu musiałem włączyć moderacje komentarzy, a tym ludziom i tak brakuje zajęć. Jakaś jedna pani to co minute wysyła komentarz choć widzi, że one się nie ukazują. Już z 3 godziny na to zmarnowała ze swojego cennego życia, mnie by było szkoda czasu.
      I brawo, cieszę się, że chociaż raz stoisz po stronie mężczyzny a nie kobiety. Jednak gdzie się podziało to twoje coś zwane solidarnością jajników? hehe.
      Ivan nie jest ideałem, to hulaszcza dusza, ma w sobie dużo z chłopca, nie chciałbym mu tego zabierać. Jednak za tym samym idzie też niezabieranie mu pociągu do alkoholu i romansów :)
      Zabrałem się już za pisanie kolejnego rozdziału, jestem w połowie, tak więc na sto procent się ukaże.

      Usuń
  3. no patrz 17 lutego - rozdział napisany w połowie 18 marca nadal nie ma nic.. opłaca się czekać na kolejny czy po prostu autor dał sobie spokój ? :)
    kaja44567

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukaże się, naprawdę, tylko miałem ostatnio nieco innych spraw i to nie jedyny blog który prowadzę :) Pozdrawiam i liczę na komentarze do części napisanych a nie tylko nawołujących o nowe rozdziały :)

      Usuń